Zawód tapicer jest z nami od setek lat. Nie tylko przetrwał, ale przeżywa prawdziwy rozkwit — warsztaty tapicerskie mają ostatnio pełne ręce roboty. A czy rzemieślnicy mają komu przekazać swój fach? Jakie meble wychodzącą spod ich zręcznych palców najczęściej? I czy udaje im się znaleźć czas, by wykonać meble dla siebie? Rozmawiamy z tapicerami współpracującymi z Sigma Design.
Jak zaczęli Panowie przygodę z rzemiosłem i renowacją mebli?
Nasza przygoda z rzemiosłem zaczęła się w 1987 r. od rozpoczęcia nauki w szkole zawodowej. Praktyki odbywaliśmy w zakładach prywatnych u znanych i cenionych tapicerów we Wrocławiu. Nauka trwała 3 lata.
Mają Panowie szczęście łączyć pracę z pasją. Który etap pracy sprawia najwięcej radości?
Największą satysfakcję sprawia nam, gdy oddajemy mebel do klienta, a on nie może wyjść z podziwu, że udało nam się z tak opłakanego stanu doprowadzić go do dawnej świetności.
Porozmawiajmy o rzemiośle kiedyś i obecnie. Czy rozwój technologii i masowa produkcja mają wpływ na postrzeganie rzemiosła?
Fabryka i warsztat to różne światy. Podstawową różnicą nie jest jednak obecność technologii lub jej brak. Nie chodzi o to, że w fabryce są maszyny, a w warsztacie ich nie ma. Maszyny są wszędzie.
Różnica polega na tym, że rzemieślnik od początku do końca kontroluje proces produkcji, choć niekoniecznie wszystko musi robić sam. Pracownik fabryki ma z kolei do czynienia jedynie z wycinkiem większej całości.
Technologia i narzędzia się zmieniają, natomiast podstawy tapicerstwa pozostają bez zmian.
A czy ręczna produkcja ma szansę konkurować z masówką? Polacy przywiązują coraz większą wagę do jakości i chętnie sięgają po rękodzieło.
Ludzie chcą nie tylko kupować rzemieślnicze wyroby, ale też samodzielnie je wytwarzać. Produkty wykonane ręcznie są dla wielu atrakcyjne, co oczywiście cieszy. Niewykluczone, że w Polsce będzie podobnie, zresztą moda na rzemiosło już u nas istnieje.
Czy możemy tu mówić o trendach? Na jakie meble tapicerowane jest teraz największe zapotrzebowanie?
Właściwie na wszystkie. Klienci poddają renowacji meble nowoczesne, jak i stylowe antyki. Nie ukrywamy, że bardzo dużo zleceń mamy na fotele z epoki PRL-u. To jeśli chodzi o renowację. Na zlecenie wykonujemy też meble w stylu industrialnym jak tapicerowane hokery czy krzesła.
Moda, także we wnętrzach, zatacza koło. A czy sama sztuka tapicerowania bardzo się zmieniła? Czy nadal wykorzystują Panowie stare techniki tapicerskie?
Bardzo rzadko wykonujemy renowację metodą tradycyjną. Wiąże się to z dużymi kosztami oraz długim czasem realizacji. Klienci nie są gotowi na takie wydatki, dlatego też najczęściej naprawiamy meble nowoczesnymi technikami. Zarówno metody, jak i sam proces bardzo się zmieniły, począwszy od technologii, a skończywszy na wypełnieniach, sprężynach, piankach, owatach tapicerskich i tkaninach.
To wspaniałe, że tapicerstwo przeżywa teraz renesans. Czy mieliście Panowie okazję zarazić kogoś pasją i nauczyć fachu?
Niestety młodzież nie garnie się teraz do rzemiosła. Zajęci są innymi rzeczami (śmiech). Prawdopodobnie w Polsce za parę lat nie będzie miał kto naprawiać mebli. To już się dzieje na Zachodzie, bo mamy bardzo dużo zleceń z zagranicy.
Jaki styl we wnętrzach Panowie preferują? Gdzie chcielibyście zobaczyć swoje meble?
Jesteśmy elastyczni co do stylów. Nie mamy jakichś szczególnych preferencji. Nasze meble można znaleźć wszędzie: w lokalach użyteczności publicznej, muzeach, barach, restauracjach, jak i u klientów indywidualnych.
A czy udało się Panom wykonać meble do własnych domów? Czy powiedzenie „szewc w dziurawych butach chodzi” dotyczy też tapicerów?
Niestety z braku czasu, jak i z powodu bardzo dużego obłożenia zleceniami, trudno znaleźć chwilę, by wykonać meble dla siebie.
Dziękujemy, że podzielili się Panowie z nami tajnikami swojej pracy! A wszystkich zainteresowanych meblami wykonywanymi z rzemieślniczą precyzją zapraszamy do zapoznania się z ofertą Sigma Design.